Kategorie
Dania sezonowe Obiady

Sezonowe risotto z dynią i boczkiem

Dzisiaj od rana padał deszcz i nie bardzo miałam ochotę jechać do sklepu. Otworzyłam więc lodówkę, żeby skomponować w miarę pożywny obiad. Na szczęście zazwyczaj da się tam znaleźć coś jadalnego ;). Niewiele w niej znalazłam, ale to, co znalazłam, bardzo mnie ucieszyło. Słoik rosołu, świeża dynia, peklowany boczek prawdziwie wędzony (prosto od małego wytwórcy) – idealny zestaw na kolejne risotto. Chyba wzięło mnie na kuchnię włoską i znowu zamieszczam przepis na potrawę z Włoch. Mam nadzieję, że to Was jeszcze nie znudziło.

Bo nie ma jak risotto z dynią w październiku!

risotto z dynią i boczkiem
Lubicie wędzony boczek? Ja mogłabym mieszkać w wędzarni…

Dania sezonowe zawsze bardzo mnie pociągają. Można je przyrządzić przez krótki okres, a później pozostaje tylko myśleć o nich i tęsknić za smakiem. Dynię jadamy w domu w rozmaitych konfiguracjach. Jedna została dzisiaj zaliczona w postaci gęstego, aromatycznego, wiejskiego risotto. Jako zielony dodatek wybrałam szałwię z mojego ogródka ziołowego, ponieważ fantastycznie pasuje i do dyni i do boczku. Uwielbiam jej aromat i kruchość po podsmażeniu. Przy okazji wygląda apetycznie.

Aby nasze risotto naprawdę dobrze smakowało, musimy wcześniej przygotować dobry wywar warzywny lub bulion. Kupujemy nienajtańsze wino, gdyż nawet jeden słaby składnik psuje danie. Do tego dania wykorzystałam ryż Arborio, który świetnie się klei.

risotto z dynią i boczkiem
Listki szałwi nadają potrawie jeszcze mocniejszego włoskiego charakteru

Mój przepis

Składniki na obiad dla dwóch osób:

150g ryżu Arborio
0,6l litra wywaru lub bulionu
300g dyni
150g boczku wędzonego w wędzarni
30g masła
Wytrawne białe wino (pół filiżanki)
Mała cebula
Czosnek
oliwa
Pieprz
Sól

Na zakończenie:
Szałwia 10 listków plus łyżka masła lub natka pietruszki (2 łyżki)
30g masła
50g twardego sera, np. parmezanu

Risotto dynią i boczkiem krok po kroku

Bulion podgrzewamy.

Boczek kroimy w cienkie paseczki. Cebulę drobno siekamy. Wrzucamy na patelnię na kilka łyżek oliwy i podsmażamy na średnim ogniu, aż cebulka się zeszkli, a boczek ładnie zazłoci.

risotto z dynią i boczkiem
Risotto bulgocze w dyniowym sosie

Dynię kroimy w kostkę. Kiedy cebula i boczek są już gotowe, wyciskamy czosnek przez praskę, mieszamy i po 15 sekundach wrzucamy dynię, dolewamy filiżankę rosołu, delikatnie solimy i dusimy pod pokrywką około 10 minut.

W tym czasie w rondlu lub garnku o dużej średnicy (lub patelni o wysokich brzegach) rozgrzewamy kilka łyżek oliwy. Wrzucamy ryż i smażymy do momentu, kiedy będzie mocno gorący, ale nie przypali się. Kiedy na dłoni uniesionej nad garnkiem czujemy unoszące się gorące powietrze, dodajemy wino. Intensywnie mieszamy i kiedy ryż wchłonie całe wino, wlewamy pierwszą porcję wywaru (dzielimy go na 2 części). Teraz zaczyna się poważna praca. Utrzymujemy taki poziom podgrzewania, żeby potrawa lekko bulgotała. Mieszamy, ugniatamy i wyciskamy. Kiedy ryż wchłonie już większość pierwszej porcji wywaru, dolewamy drugą, dynię z boczkiem i znowu intensywnie mieszamy.

risotto dyniowe
Dyniowy sos

Na małej patelni przysmażamy na maśle listki szałwii, do momentu aż będą się łatwo łamać.

Ryż Arborio gotujemy około 16-18 minut, więc mniej więcej tyle czasu powinno minąć od momentu wlania pierwszej porcji wywaru do wchłonięcia nadmiaru płynu. Kiedy ryż jest już odpowiednio miękki, ale nie rozgotowany, wyłączamy podgrzewanie, wrzucamy ser i kawałek masła, posypujemy świeżo zmielonym pieprzem, mieszamy, przykrywamy pokrywką i czekamy 2 minuty.

Można nakładać!

Na wierzchu układamy listki szałwii, ale jeśli jej nie macie, risotto bardzo apetycznie wygląda też posypane świeżą natką pietruszki. Nie tylko wygląda, ale też smakuje…

Puglia Włochy
Czy czujecie się jak we Włoszech na wsi? Czekają tam na Was pancetta affumicata i zucca w sam raz na pyszne risotto.
Kategorie
Ciasta Desery Najlepsze potrawy

Tiramisu na domowym biszkopcie – unieś mnie

Nie wiem, czy wiecie, że „tira mi su” znaczy po polsku „unieś mnie” a w przenośni „podnieś mnie na duchu”. Mnie ten puszysty deser wspaniale podnosi na duchu. Zapach kakao, kawy, wanilii, żółtek od razu przenosi mnie na plac pod Schodami Hiszpańskimi w Rzymie. Dawno, dawno temu jadłam tam swoje pierwsze wyśmienite tiramisu, a dziesięć lat później chciałam powtórzyć to doświadczenie i znalazłam się znowu w tej samej restauracji. Po doskonałym obiedzie przyszedł czas na deser. Kelner pojawił się koło nas z blachą tiramisu i nakładał nam je na talerze tuż przy stoliku. Jesteście ciekawi dlaczego? Krem po chwili rozlał się po całym talerzu. Sprytnie zorganizowali małe przedstawienie, by ukryć jego nieprawidłową konsystencję. Mimo tej wpadki ten deser naprawdę stanowił ucztę smaków.

To doświadczenie trochę mnie pocieszyło, bo zdarzyło mi się wcześniej parę razy, że i mój krem wyszedł zbyt płynny. Później doszłam do wniosku, że nie można długo miksować mascarpone z żółtkami. Trzeba to zrobić bardzo krótko i delikatnie, wtedy zachowamy jego puszystą konsystencję. Żeby odtworzyć niezwykły smak rzymskiego tiramisu, nie żałuję żółtek i piekę własny biszkopt. Deser z kupionymi w sklepie ciasteczkami to zupełnie coś innego. Spróbujcie ze mną przygotować tiramisu od podstaw – wtedy Was naprawdę uniesie!

tiramisu przepis
Nie mogę się doczekać, kiedy wbiję widelczyk!

Mój przepis (blaszka 22x32cm)

Składniki:

Ciasto:
4 jajka
100g mąki pszennej
75g cukru pudru
Szczypta soli

Do nasączenia:
4 filiżanki espresso (w sumie 300ml)
30ml likieru amaretto
Można też zaparzyć kawę z mniejszą ilością wody – w sumie 250ml i dodać 80ml wina marsala, o ile uda Wam się je kupić. Mi wersja z winem smakuje nawet bardziej niż ta z amaretto. Jeśli nie macie dobrego włoskiego amaretto, ani wina marsala, nie dodawajcie przypadkiem taniego amaretto, które swoim sztucznym aromatem zniweczy Wasz wysiłek, psując do cna smak deseru. Jeśli potrzebujecie czuć w cieście trochę alkoholu, lepiej dolejcie odrobinę spirytusu lub likieru kawowego.

Krem:
500g mascarpone (włoskie będzie o niebo lepsze niż polskie)
8 żółtek
200g śmietanki
100 cukru pudru
Cukier waniliowy z prawdziwą wanilią

Gorzkie kakao do posypania

tiramisu
Czujecie ten aromat kawy i kakao?

Tiramisu krok po kroku

Parzymy kawę i odstawiamy do ostygnięcia.

Ciasto:

Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni.

Oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy ze szczyptą soli, aż będą naprawdę sztywne. Żółtka ubijamy z cukrem pudrem, aż zbieleją. W misce delikatnie łączymy białka, żółtka i mąkę. Najlepiej zrobić mieszając je dużą łyżką zgarniając składniki od dołu i przewracając je na górze.

Blaszkę smarujemy masłem. Przekładamy ciasto i wyrównujemy powierzchnię. Wkładamy do piekarnika na około 30-35 minut. Wyjmujemy, kiedy będzie jasno-brązowe, a wbity patyczek wychodzi suchy. Odstawiamy do ostygnięcia.

Krem:

Żółtka ubijamy z cukrem pudrem i cukrem waniliowym na gęstą pianę. Śmietankę ubijamy na sztywno. Dodajemy mascarpone i dalej ubijamy. Kiedy powstanie gęsty krem, dodajemy ubite żółtka i delikatnie, powoli i bardzo krótko mieszamy. Gotowe.

Razem:

Wystudzoną kawę mieszamy z wybranym alkoholem. Można też pominąć alkohol i zaparzyć po prostu więcej kawy. Polewamy ciasto równomiernie, aż ładnie się nasączy. Nakładamy krem na wierzch. Posypujemy kakao tuż przed podaniem, używając metalowego siteczka.

tiramisu
Kto zje pierwszy kawałek?

Jeśli Wasz krem jest płynny, możecie się uratować przygotowując deser w pucharkach.

Dla uczulonych na kakao – nie musicie kombinować i szukać zastępstwa. Deser jest pyszny też bez kakao. Możecie ułożyć na nim maliny, a ci którzy mogą jeść kakao, jeszcze Wam pozazdroszczą!

Kategorie
Dania sezonowe Obiady

Jesienne risotto z prawdziwkami

Kiedy gotuję dobry rosół, zazwyczaj odlewam litr do słoika i wstawiam do lodówki. Z reszty gotuję zupę na kilka dni, a rosołek jest jak znalazł na szybki obiad w postaci risotto. Lubimy włoską kuchnię, uwielbiamy Włochy, a dobre risotto przynosi nam miłe wspomnienia z wakacji.

Jesienne risotto z grzybami
Aromatyczne risotto z prawdziwkami

Kilka lat temu, spędzając wakacje w Toskanii, spieraliśmy się z przyjaciółmi, jaka powinna być prawidłowa konsystencja risotto. Koleżankę gotować risotto uczył rodowity Włoch, więc miała w tej dyskusji kilka punktów przewagi. Jej zdaniem miało być gęste, tak gęste, żeby można było ulepić z niego kulę. Ja zaś zawsze przyrządzałam mocno wilgotne risotto, można by powiedzieć „z sosikiem”. Nasz spór zakończył się, kiedy trafiliśmy do restauracji poza turystycznym szlakiem, z uroczą atmosferą, przepysznym jedzeniem i obsługą, która porozumiewała się tylko po włosku lub na migi. Zamówiliśmy kilka różnych rodzajów risotto. Pierwsze, które przybyło na stół, było z truflami i rzeczywiście przypominało kulę, którą dzieci lepią z piasku nad morzem. Triumfująca mina koleżanki – to był bezcenny widok… Za chwilę jednak wjechały risotto z grzybami i z owocami morza. Te już całkiem przypominały moje. Zakończyło się więc remisem. Możecie więc spokojnie przygotować risotto w wybranej przez siebie konsystencji i nie będzie obciachu. 😉

Dzisiaj zaproponuję Wam risotto z prawdziwkami (funghi porcini). To co prawda już koniec sezonu, ale może jeszcze uda Wam się jeszcze kupić albo zebrać świeże grzyby. Można wykorzystać też mrożone. I tu ciekawostka – we Włoszech także kupicie znakomite funghi porcini – prosto z Polski.

Aby risotto naprawdę dobrze smakowało, musimy wcześniej przygotować znakomity wywar warzywny lub bulion. Nie możemy też oszczędzać kupując wino. Smak taniego wina znokautuje każde danie, a szczególnie takie delikatne. Do tego dania wybieram ryż Arborio, bo daje idealną kleistą maź.

Nad risotto trzeba dobrze popracować, żeby odpowiednio rozpuścić ryż, więc raczej nie zabierajcie się za gotowanie tego dania, kiedy nie chce Wam się stać przy kuchni.

Risotto z grzybami
Ziarenka ryżu w delikatnym bulionowo-grzybowym sosie

Mój przepis:

Składniki na obiad dla dwóch osób:

150g ryżu Arborio
0,9l litr wywaru lub bulionu (duży słoik)
200g prawdziwków
30g masła
Wytrawne białe wino (ćwierć szklanki)
Mała cebula
Czosnek
oliwa
Pieprz
Sól

Na zakończenie:
Natka pietruszki (4 łyżki)
30g masła
30g twardego sera, np. parmezanu

Risotto z prawdziwkami krok po kroku

Bulion podgrzewamy.
Czyścimy grzyby, kroimy na kawałki, oprószamy solą i podsmażamy na maśle, aż się zrumienią.
W tym czasie w rondlu lub garnku o dużej średnicy (lub patelni o wysokich brzegach) rozgrzewamy kilka łyżek oliwy. Podsmażamy lekko cebulkę, aż się zeszkli, wrzucamy ryż i smażymy do momentu, kiedy też stanie się szklisty. Pilnujemy, żeby cebulka się nie przypaliła, więc ciągle mieszamy. Kiedy ryż zmieni kolor, a na dłoni uniesionej nad garnkiem czujemy unoszące się gorące powietrze, dodajemy wyciśnięty przez praskę ząbek czosnku, mieszamy i 10-15 sekund później wlewamy wino. Intensywnie mieszamy i kiedy ryż wchłonie całe wino, wlewamy pierwszą porcję wywaru (dzielimy go na 3 części). Jeśli wywar nie jest słony, wrzucamy pół łyżeczki soli. Na tym etapie lepiej nie dosolić, niż przesolić. 😉 Teraz zaczyna się poważna praca. Utrzymujemy taki poziom podgrzewania, żeby potrawa lekko bulgotała. Mieszamy, ugniatamy i wyciskamy. Kiedy ryż wchłonie już większość pierwszej porcji wywaru, dolewamy drugą i znowu intensywnie mieszamy. Kiedy dolewamy trzecią porcję, wrzucamy też podsmażone grzyby i sprawdzamy, czy risotto jest wystarczająco słone.
Ryż Arborio gotujemy około 16-18 minut, więc mniej więcej tyle czasu powinno minąć od momentu wlania pierwszej porcji wywaru do wchłonięcia nadmiaru płynu. Kiedy ryż jest już odpowiednio miękki, ale nie rozgotowany, wyłączamy podgrzewanie, wrzucamy ser i kawałek masła, natkę pietruszki, świeżo zmielony pieprz, mieszamy, przykrywamy pokrywką i czekamy 2 minuty.
Można nakładać!
Bardzo apetycznie wygląda posypane świeżą natką pietruszki.

Sezonowe risotto
Natka pietruszki i grzyby doskonale grają ze sobą

Jeśli nie lubicie połączenia kwaśnego smaku i grzybów, pomińcie etap dodawania wina.

Przy alergii na produkty mleczne zamiast masła do smażenia grzybów możecie użyć oliwy, a na koniec pominąć masło i wykorzystać ser owczy np. pecorino lub kozi. Też będzie pycha.

Kategorie
Najlepsze potrawy Przekąski Wypieki słone

Pizza uwielbiana przez dzieciaki

Jak myślicie, jaka potrawa jest pewniakiem, który nakarmi nawet najbardziej wybrednego niejadka? Oprócz frytek rzecz jasna… To musi być pizza, a najlepiej mała pizza, wygodna do złapania i szybkiego pożarcia.

Kiedy piekę kilka blach małej pizzy naraz, szykuję różne kombinacje – dla każdego coś dobrego – cienkie ciasto, grube ciasto, małe brzeżki, szerokie brzegi, dużo sosu, mało sosu, grubo sera, sera tyle co kot napłakał… A dla siebie dorzucam anchovis i oliwki albo gorgonzolę, bo nie tylko Margheritą człowiek żyje. W końcu najlepsze są Napoletana i Quattro formaggi!

pizzerina

Dorośli zawsze ekscytują się ciastem. Dzieci za to (przynajmniej moje) spierają się, czy ważniejszy jest sos pomidorowy, czy ser. Jedno lubi duuużo sera, a drugie ser w śladowych ilościach. To drugie za to woli pizzę z grubą warstwą sosu, którego nie da się wysuszyć w czasie pieczenia.

mała pizza

Pewnie się zdziwicie, ale swojej pierwszej najlepszej pizzy nie jadłam wcale we Włoszech. Jeszcze przed erą internetu trafiałam na pizzerie dla turystów i nieco się zraziłam. Za to w Chorwacji na półwyspie Istria zjadłam swoją pierwszą najlepszą pizzę. Tam właśnie zobaczyłam, że istotą pizzy jest dobry sos z prawdziwych pomidorów, lekko doprawiony, z pierwszorzędną oliwą i nie może być go mało (nie dotyczy pizza bianca 🙂 ). Tych, którzy znają historię Istrii, pewnie nie zaskoczy jej świetna włoska kuchnia. Ten półwysep był bowiem pod panowaniem Rzymu za czasów starożytnych, później przez długi okres podlegał Republice Weneckiej i w końcu Włochom.

Wracając do pizzy, po tej wizycie w Chorwacji postanowiłam podjąć próbę odtworzenia tego wspaniałego smaku. Pomógł mi w tym przepis na ciasto i sos włoskiego szefa kuchni oraz rady, jak upiec pizzę w domowym piekarniku. W połączeniu z włoską mozzarellą (podróbkom mówimy nie) zawsze wychodzi pyszna!

Mój przepis:

Składniki:

Ciasto:
650g mąki pszennej – najlepiej włoskiej tipo 00, ale może być też zwykła
18g drożdży
325ml ciepłej wody
50ml ciepłego mleka
25ml oliwy extra vergine
2 płaskie łyżeczki soli

Sos:
600-800g pomidorów w puszce (ilość zależy od tego, jak dużo sosu lubicie)
3-4 ząbki czosnku
6 łyżek oliwy
szczypta oregano
szczypta soli i świeżo mielonego pieprzu

Ser mozzarella 300-400g

Ta ilość ciasta (około kilogram) wystarczy na 20-24 małe pizze lub 4 duże.

Pizza krok po kroku:

Zaczynamy oczywiście od przygotowania ciasta.
Do misy lub silikonowego worka do wyrabiania ciasta drożdżowego wsypujemy 650g mąki. Podgrzewamy wodę i mleko do temperatury około 40 stopni. Nie mogą być za gorące. Ja zazwyczaj podgrzewam wodę do 60 stopni i dolewam zimnego mleka z lodówki. Wymieszanym płynem zalewamy drożdże w filiżance i rozpuszczamy je mieszając. Do pozostałego płynu wsypujemy 2 łyżeczki soli i mieszamy do rozpuszczenia. Dolewamy oliwę.
Wszystkie składniki ciasta łączymy razem i długo wyrabiamy. Odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia przykryte kuchenną ściereczką, najlepiej w piekarniku wcześniej podgrzanym do 50 stopni i już wyłączonym.


Mamy teraz dużo czasu na przygotowanie sosu i starcie sera.
Do wysokiego pojemnika wlewamy zawartość puszek z pomidorami. Muszą być to Wasze najlepsze, ulubione pomidory, gdyż od nich w dużej mierze będzie zależał smak Waszej pizzy. Czosnek przeciskamy przez praskę i dodajemy do pomidorów. Blendujemy je krótką chwilę, aby w sosie były jeszcze wyczuwalne grudki pomidorów. Można je też rozgnieść widelcem. Na koniec dodajemy oliwę, oregano, delikatnie doprawiamy solą i pieprzem. Ilość oliwy to kwestia Waszego upodobania. Ważne, żeby nie było jej zbyt mało.

Kiedy minie godzina, która była przeznaczona na wyrośnięcie ciasta, wyjmujemy ciasto z piekarnika i nagrzewamy piekarnik do wysokiej temperatury (dolna grzałka plus termoobieg). W temperaturze 220 stopni papier do pieczenia się jeszcze nie pali, więc jeśli go używacie, nie może być wyższa. Czasy pieczenia podaję dla właśnie tej temperatury.
Dzielimy ciasto i rozciągamy w koliste formy. Żeby pizza po upieczeniu była nadal na cienkim cieście, musi być naprawdę cieniutkie. Nakładamy sos pomidorowy. Proponuję najpierw rozciągnąć całe ciasto i sprawiedliwie obdzielić każdy kawałek.
Teraz możemy nałożyć wybrane dodatki.

Następnie wkładamy blachę do gorącego pieca na najniższą półkę. Po 5 minutach otwieramy piekarnik i posypujemy pizze serem. Po kolejnych 7 minutach Wasza pizza lub małe pizze powinny być gotowe. Czas pieczenia musicie regulować zgodnie z pracą Waszego piekarnika. Nie próbujcie oszczędzić sobie pracy, wkładając pizze na kilku poziomach. To się może nie udać.

Kategorie
Najlepsze potrawy Przekąski Wypieki słone

Boska focaccia

Jeśli bywacie we Włoszech, musieliście zakochać się w prawdziwej włoskiej kuchni. Spędzając tam wakacje, na śniadanko sprawiam sobie kawałek przepysznej focacci, takiej z prawdziwego zdarzenia – z dobrej panetterii. Kiedy wracam do domu i zatęsknię za smakiem wakacji, piekę focaccię w domu i znowu jestem we Włoszech. Jest taka pyszna!

Focaccia włoski przepis
Świeże zioła z ogrodu pachną w całym domu podczas pieczenia zapowiada ucztowanie

Co decyduje o jej smaku? Z pewnością oliwa extra vergine i świeże zioła z ogrodu. Ja uwielbiam ją z rozmarynem lub z szałwią, ale bez dodatków też jest ekstra.

Czy wiecie, że korzenie focacci sięgają bardzo dawnych czasów? Już starożytni Fenicjanie, Kartagińczycy i Grecy wypiekali ją w ogniu używając mąki jęczmiennej, żytniej i jaglanej, a słowo focaccia pochodzi z łaciny. W starożytnym Rzymie focaccię składano w ofierze bogom, a w czasach renesansu podawano na przyjęciach weselnych do wina.

Bogatsza odżywczo niż zwykły chleb ze względu na zawartość tłuszczu – oliwy lub smalcu – użyta jako ciasto lub dodatek, bardzo rozprzestrzeniła się na terenie Włoch. Długo rosnące w ciągu nocy ciasto, po upieczeniu o poranku przez piekarzy było potrawą podróżników i rybaków, spożywaną z serem, wędliną lub warzywami.

Focaccia na zamówienie Warszawa Ursynow
Smak wakacji w domu

Obecnie to Ligurię możemy nazwać królestwem focacci z powodu niesamowitej ilości wypiekanych tam rodzajów tego pieczywa. Nie da się ich zliczyć!

W Genui już około roku 500 spożycie najprostszej wersji z oliwą było bardzo rozpowszechnione, również w kościołach, zwłaszcza podczas ceremonii zaślubin. Ówczesny biskup, obawiając się ukorzenienia tego zwyczaju, zakazał jedzenia focacci przynajmniej w czasie nabożeństw pogrzebowych ;).

Tradycyjne rodzaje:

  • klasyczna z Genui – musi mieć od jednego do dwóch centymetrów grubości, skórkę lśniącą oliwą, która nigdy nie może być blada i przezroczysta, a jej powierzchnia charakteryzuje się obecnością dziur;
  • focaccia z Recco – która była wypiekana już w XII wieku, o czym świadczy dokument, który wspomina o tym, że była ofiarowana krzyżowcom udającym się do Ziemi Świętej – była wykonywana z bardzo cienkiej warstwy ciasta wypełnionego świeżym serem;
  • focaccia z Voltri, choć pieczona z tych samych składników co klasyczna focaccia, różni się konsystencją ciasta i techniką przygotowania.

I jeszcze jedna ciekawostka – czy wiecie, że po włosku mówimy „una focaccia” (jedna focaczczia), a w liczbie mnogiej to już „due focacce”? Dwie fokaczcze jakoś głupio brzmi, nie uważacie?

Locorotondo w Puglii. Tutaj kupiłam wspaniałą focaccię w osiedlowej piekarni w bloku. Na zdjęciu oczywiście Stare Miasto.

Mój przepis (cała blacha z piekarnika)

Składniki:

550g mąki
35g drożdży
230g ciepła wody
115g tłustego mleka
45g oliwy
2 łyżeczki soli

Wykończenie: oliwa 40g, gruba sól, rozmaryn (4 gałązki), szałwia (10 listków)

Focaccia krok po kroku:

Do misy lub silikonowego worka do wyrabiania ciasta drożdżowego wsypujemy 550g mąki. Podgrzewamy wodę i mleko do temperatury około 40 stopni. Nie mogą być za gorące. Ja zazwyczaj podgrzewam wodę do 60 stopni i dolewam zimnego mleka z lodówki. Wymieszanym płynem zalewamy drożdże w filiżance i rozpuszczamy je mieszając. Do pozostałego płynu wsypujemy 2 łyżeczki soli i mieszamy do rozpuszczenia. Dolewamy oliwę.
Wszystkie składniki ciasta łączymy razem i długo wyrabiamy. Odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia przykryte kuchenną ściereczką, najlepiej w piekarniku wcześniej podgrzanym do 50 stopni i już wyłączonym.

Po godzinie wyrabiamy przez minutę, żeby pozbyć się z ciasta całego gazu. Następnie rozciągamy na blasze z piekarnika wysmarowanej oliwą i odstawiamy pod ściereczką do ponownego wyrośnięcia jeszcze na 20 minut już poza piekarnikiem. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni oraz siekamy rozmaryn i szałwię. Po odczekaniu 20 minut smarujemy palec oliwą i wciskamy go w równych odstępach w ciasto, aby powstały charakterystyczne dołki. Posypujemy ziołami, grubą solą i obficie spryskujemy oliwą.

Pieczemy z włączonym termoobiegiem około 25 minut. Focaccia musi być pięknie zrumieniona, w żadnym wypadku nie wyciągajcie bladej z pieca. Jeśli w Waszym piekarniku 25 minut w 180 stopniach to za krótko, następnym razem możecie upiec focaccię w 200 stopniach.